Do tej butelki doprowadziło nas wspomniane już wcześniej targowanie się u schyłku jednego z dni poznańskiego festiwalu dobrego smaku. Nie znamy oryginalnej ceny, ale nam przyszło wysupłać na to Verdejo zaledwie 25 zł, co jest okolicznością wcale uszczęśliwiającą. Jak się szczęśliwie okazało, nie jedyną z towarzyszących temu winu.
Gdyby punktem wyjścia miała być słoneczna słodycz, a wybieralibyśmy się w kierunku sakramentalnej bladości, gdzieś w pół drogi wypadłoby nam przywitać się z tym właśnie winem. Może nawet nie w pół drogi, a w pół pobocza, bo w barwie tego jakże klarownego wina jest też bardzo dużo zieleni.
Bardzo świeży aromat częstuje nasze nosy przede wszystkim kwaśnymi i niedojrzałymi jabłkami. M. upiera się dodatkowo przy nutach mineralnych.
Wino cechuje bardzo ciekawy sposób splecenia owocowości z kwasowością. Czujemy bowiem owoce, ale jednocześnie nie jest to jakaś słodko niepoważna historia. Kwasowość natomiast jest idealnie wyważona. Co prawda brakuje tutaj wyniuchanej mineralności, ale wino i tak jest bardzo, bardzo dobre. Można jedynie żałować, że brakuje mu jednak głębi i finiszu.
Jesteśmy urzeczeni. Takie przyjemne i ciekawe dość wino – za tak niską cenę. Strzał w dziesiątkę. Guziczki sypią się w ilości 81 (M.), a nawet 85 (E.).
Kraj: Hiszpania
Producent: Bodegas Pascual
Apelacja: Denominacion de Origen Rueda
Szczep: Verdejo
Rocznik: 2011
Zawartość alkoholu: 12,5%
Sklep i cena: Brindis.pl, 25 zł