Podczas podróży wzdłuż luksemburskiego brzegu Mozeli głupio nie zajrzeć do Niemiec. Można wtedy z innej perspektywy zobaczyć zwiedzaną dolinę, można też poszukać wina. Przejeżdżając przez most w luksemburskim Grevenmacher, od razu zauważymy różnicę w podejściu. Niemcy nie mają aż takiego fioła na punkcie swojego wina – trudno tu o knajpę, czy o sklep. Posucha. Samych „braci zza Odry” spotkamy raczej w Luksemburgu, kupujących tamtejsze wino na skrzynki i na bagażniki. Niemniej, nie bez satysfakcji, udało się trafić w Oberbillig do jednego z producentów. Wino u Arnolda Leicka kupuje się w przydomowym garażu – raczej na kartony, ale są też butelki. Ceny nader przyjemne, bo zdecydowawszy się na zeszłorocznego Elblinga, płacimy 2,80 EUR.
Wino to ma chłodny, jasnożółty kolor, z intensywnymi refleksami zieleni. Może jest to nawet coś więcej niż refleksy.
Według E., aromat określić można jednym słowem: ocet. No, może ocet jabłkowy. Dla M. wino w zapachu jest ostre i owocowe. Trąci dystyngowaną, niemiecką gnojówką (w której więcej jest siana niż tego drugiego składnika). Rewelacji więc nie ma, ale nie jest też jakoś źle.
A co ze smakiem? Mamy tu do czynienia z winem bardzo wytrawnym, które kręci kubkami smakowymi i przyjemnie w nie drapie. Jest całkiem fajnie ułożone i ma coś tam do powiedzenia. Istotną wadą jest ciężki i alkoholowy posmak. Może nawet nie jest to posmak, a wrażenie ciężkości powstające już po przełknięciu. Finisz – krótki. Jeśli w ogóle jakiś. Wszystko to trąci niedojrzałymi jabłkami. Wino jest trochę brutalne – czy raczej: nieokrzesane. Cieszymy się jednak, że niemal na pewno nie zostało jakoś nieelegancko dosłodzone.
Tak sympatyczne okoliczności nabycia butelki – że u źródła, że w trakcie pedałowania wzdłuż Mozeli – oczywiście mogą dodatnio wpłynąć na percepcję jej zawartości. Czy należy się jednak z tego powodu krygować? Może w innych warunkach ocena byłaby inna, ale przyznajemy 70 guziczków od E. i 76 tychże od M.
Kraj: Niemcy
Producent: Arnold Leick
Szczep: Elbling
Rocznik: 2011
Zawartość alkoholu: 11,5%
Miejsce zakupu i cena: u pana Arnolda w garażu; 2,80 EUR
Jeden Komentarz Dodaj własny