Piemont, Langhe, Alba i Barbera to są słowa-klucze, na które zawsze chyba będziemy reagować entuzjastycznie. Tak też się stało, gdy stanęliśmy przed dylematem wyboru wina „po prostu”, na wieczór, we w miarę przystępnej cenie. Postanowiliśmy więc okoliczność tę skonfrontować z Barberą cokolwiek masową i supermarketową, by trochę jednak nad nią pocmokać.
Po przelaniu wina do kieliszka ukazało nam się wino bardzo ciemne, o barwie purpurowo-fioletowej i nieprzesadnie obfitujące w refleksy.
Aromat to chyba najmocniejszy punkt tego wina. Jest bardzo przyjemny i aż chce się wąchać jeszcze i jeszcze. Mocno wyczuwalny jest tutaj owoc, który podbity jest jakimś echem beczki. Wino pachnie subtelnie, ale jednocześnie w sposób zdecydowany. Jest to zapach aksamitny, ciut podtęchły i w sumie dość złożony.
Smak wina koresponduje z zapowiedzią zapachową, ale jednak na nieco niższym od oczekiwanego poziomie. Wino jest soczyste, nieprzesadnie okraszone taninami. Za to sporo tu owocu wychylającego się w kierunku beczki. Słaby jest natomiast finisz – wino treściwe jest właściwie jedynie do „środkowego” momentu, by później przepaść bez echa; rozpłynąć się. Można odnieść wrażenie, że wspomniana soczystość wpływa na całość rozwadniająco.
Wino można w sumie uznać za udane, choć jednak nie przypomina nam Barber degustowanych wcześniej – zdarzało im się bowiem być dużo bardziej treściwymi. Niemniej, na uznanie zasługuje dobra relacja ceny do jakości – co rzadko przychodzi docenić w przypadku win z supermarketu Delhaize. Degustowało się nam całkiem przyjemnie, na znak czego zostawiamy w butelce 77 (E.) i 79 (M.) guziczków.
Kraj: Włochy
Apelacja: Denominazione di Origine Controllata
Producent: CO.TRA.PRO – almawines
Szczep: Barbera
Rocznik: 2010
Zawartość alkoholu: 14%
Sklep i cena: Delhaize (Belgia), 6,60 EUR