Cricova Chardonnay
Vin de Masa
Mieliśmy to wino wypić w trójkę, wszak przywiozłeś nam je ze źródła, z Mołdawii. Tu w ogóle konstytuuje się miły zwyczaj zwożenia win w nasze cztery kąty (była już Brazylia), ale oczywiście zdaniem tym nie wywieramy żadnej presji ani nie artykułujemy jakichś oczekiwań. No więc mieliśmy wypić w trójkę, ale naszła nas ochota na tę Cricovę już teraz i odeprzeć się jej nie dało. Nie będziemy jednak tak okrutni, by krótko wrażeń z degustacji nie opisać.
Wino jest klarowne, jasnożółte, o bardzo nieśmiałych refleksach, które wypadają czasem w okolicach zieleni, a czasem bieli. Przyjemne dla oka, choć może nie aż tak, jak mołdawskie dziewczęta.
Aromat wcale zaskakujący, bo dominują w nim kwiaty. Jest też wyraźne podbicie jakąś słodką nuta (jak E. zauważyła trzeźwo: przecież kwiaty też mogą mieć słodki zapach).
Nabrawszy wina w usta, jeszcze raz spojrzeliśmy na etykietkę. I stoi jak byk: „demidulce”. Ale jest to półsłodkość jak najbardziej akceptowalna, sympatyczna, ciekawa i dobra. Nie ma w niej tego chamstwa i ciężaru, których spodziewalibyśmy się po winach okraszanych taką przydawką. By przejść do konkretów: dominuje mocno dojrzałe jabłko (na potwierdzenie czego przebijają się czasem leciutko kwasowe nuty), można też mówić o gruszce. Wino jest bardzo lekkie i chyba idealnie pasowałoby do sałatki owocowej, lekkiego ciasta czy innego deseru. Delikatne i lekkie: a przez to efemeryczne; znika niezwykle szybko.
Panie Miłoszu. Dzięki serdeczne. Smaczna ciekawostka, sporo się z tego ze źródeł transportu nauczyliśmy. Wino nader przyzwoite, więc odwdzięczamy się mu 76 (E.) i 81 (M.) guziczkami, które okazyjnie możemy nawet nazwać „koluszkami”.
Metryczka
Kraj: Mołdawia
Producent: Kombinat Cricova
Szczep: Chardonnay
Zawartość alkoholu: min. 9%
Również mam dobre doświadczenia z Cricova, konkretnie z winem musującym, konkretniej… nie zachowałem etykiety;)
Trzeba będzie ich kiedyś zlustrować dokładniej 🙂