Hoeve Nekum Jekerdal Maastricht
Auxerrois 2011
Tak jak zdecydowanie kończy się lato, podobnie zanikają nasze skromne zbiory win niderlandzkich. Zanim ostatecznie się z nimi rozprawimy (za pomocą Rieslinga z Apostelhoeve – a więc najpewniej niderlandzkiego naj-, naj-), czas na drugą, trochę mniej znaną winnicę z Maastricht: goszczące już zresztą na tym blogu Hoeve Nekum. Butelka zakupiona w jakimś sklepie w stolicy Limburgii za nawet już nie wiadomo jaką kwotę wydała się nam wcale adekwatną na nieco już chłodniejszy sierpniowy wieczór. Ot, w nadziei, że jej zawartość trochę jeszcze mniej będzie dojrzała od pory roku, w której przyszło nam się z tym winem wadzić.
Jako że wspomnianego wyżej Rieslinga już poznaliśmy, dopełniamy zatem naszego przeglądu win pochodzących z tej części Europy. I choć obraz z tych degustacji nie wyłania się aż tak spektakularny jak u Pietera Breugla (Przysłowia niderlandzkie), ani też przesadnie nie postawiły one naszego świata na głowie (Świat do góry nogami to drugi tytuł tego dzieła), to jednak powoli przekonujemy się, że tego elementu kompozycji piwniczki może nam dość intensywnie brakować. Jednak, póki co – Apostel Hoeve.
Barwa wina jest jasnożółta, a żółć w kieliszku drzemie zdecydowana i w sensie ścisłym. Żadnych szarych czy zielonkawych jakichś kompromisów. Kolor wina jest przy tym żywy, a może nawet i jaskrawy.
Aromat jest świeży, przyjemny i słodki; ale niezbyt intensywny. Delikatność ta nie idzie jednak w parze z efemerycznością czy ulotnością. Jeśli pociągnąć porządnie nosem, wspomnienie o winie pozostanie w nim całkiem długo. Dominują tu owoce, spośród których pokusilibyśmy się – choć niezbyt zdecydowanie – o wyróżnienie mango.
W ustach wino jest gładkie. Ani śladu alkoholu: bardzo przyjemna faktura. Jest w nim jednak jakaś minimalna, mineralna zadziorność. W winie wyróżnić można dwa fajnie zgrane, równoległe tony: owoc i kwasowość. Wszystko to jednak nieprzesadnie jest muskularne – i dobrze. Kwasowość łamana przez mineralność wraz z postępem czasu zdaje się dominować nad trochę chowającym się we wspomnieniach o aromacie owocem.
Miłe to i przyzwoite wino, choć oczywiście nie dla osób nastawionych na fajerwerki. My jednak doceniamy tę wcale udaną robotę, popełnioną w raczej mało sprzyjających warunkach. Wobec tego: 87 guziczków od E. oraz 82 od M.
Metryczka:
Kraj: Niderlandy
Producent: Hoeve Nekum
Szczep: Auxerrois
Rocznik: 2011
Zawartość alkoholu: 12%