Violante Nero di Troia
Castel del Monte DOC
Trudno nawet stwierdzić, dlaczego akurat ono: do Apulii zaglądamy w ostatnich latach mniej chętnie, inklinacji w kierunku Nero di Troia też wyraźnych nie przejawiamy. Ale też trudno byłoby powiedzieć, dlaczego nie dać temu winu szansy. Jak się okazuje „dlaczego nie?” tudzież „spróbujmy” to całkiem dobre kryterium wyboru.
Barwa w sam raz na mniej przyjazną odsłonę października: ciepła, czereśniowa czy rubinowa, ale też w pewnej mierze ceglana. Przy tym ciemna i soczysta.
Nos nie jest tak gładki, jak mogłoby się to wydawać. Są taniny, są jakieś metaliczne nuty. Wszystko jednak w granicach przyzwoitości oraz nietrudnej przyjemności.
Smak wina w sumie spełnia oczekiwania swoją pełnią i owocem. I chyba też wskazanym w nazwie wina kwiatem. Nie można też powiedzieć, by wino było trywialne. Dominują czereśniowe, „cierpkie” nuty, które jednocześnie nie odbierają winu odpowiedniej budowy czy jakiegoś tam jednak ciała. Wrażenia smakowe dopełnia bardzo subtelna słodycz kojarząca się nawet z przyprawami korzennymi czy śliwkami (i to wszystko w czasie, gdy jeszcze nie doświadczyliśmy pierwszych reklam świątecznych). Trzeba jednak podkreślić, że to tylko akcent na ewidentnie owocowej, momentami nawet twardszej całości.
Podobało nam się bardzo, a i relację jakości do ceny za powinszowania godną uznać należy. Dlatego też zapisujemy po stronie opróżnionej butelki oceny 88/100 (E.) i 86/100 (M.).
Metryczka
Kraj: Włochy
Producent: Rivera
Szczep: Nero di Troia
Rok: 2011
Zawartość alkoholu: 13%
Miejsce zakupu i cena: Enoteca Tre Bicchieri (Poznań), 45 zł