Stapleton & Springer
Tomas Springer – Ctvrte – Pinot Noir 2015
Są takie momenty, kiedy jesteśmy naprawdę bardzo zadowoleni, że lubimy wino. Dzięki temu wybraliśmy się w tym roku z rowerami na Morawy; dzięki temu wpadliśmy do Boretic; dzięki temu kupiliśmy tę butelkę, której zawartość tak bardzo nas teraz ucieszyła. Wcześniej spróbowaliśmy już nie lada gratki spod znaku Stapleton & Springer, ale na główne danie trzeba było czekać do października. Takich czarnych pinotów nie powinno się przecież pić kiedy indziej niż jesienią. No więc otworzyliśmy, wypiliśmy i wiedzieliśmy, że było to dobre.
Wino ma bardzo ciepłą, przyjemną barwę, bogatą w brązowe refleksy. Kojarzy się z rodzynkami, suszonymi śliwkami, jest też oczywiście cegła. Czerwono-brązowe, sprawia wrażenie całkiem dojrzałego. Po prostu bardzo jesienne wino.
Równie ciepły (a przy tym dostojny, pełny i bogaty) jest aromat wina. Trąci suszoną śliwką, można też poczuć w nim czekoladę (a może wiśnie w czekoladzie?). Nie skąpi też suchszych akcentów i garbnika.
No cóż. W ustach wino jest po prostu świetne. Eleganckie, pełne niuansów, bardzo dobrze zrównoważone, pełne. Ciepłe podbicie znowu przywodzi na myśl czekoladę, przyprawy korzenne i wiśnie. Tak, przede wszystkim ciepła korzenność (kurkuma?) z wiśnią. Mamy więc tutaj „cierpki” owoc, odpowiednio przełamany gorzkimi akcentami z tyłu języka, gdzieś w tle. Wino długo utrzymuje się w ustach, bardzo dobry finisz. Gęste, treściwe… można się zapomnieć.
Tak, to było dobre; to jest to, co tygryski lubią najbardziej. Nie ma sensu dodawać nic więcej: 92/100 od E. i 95/100 od M.
Metryczka
Kraj: Czechy
Winnica: Stapleton & Springer
Szczep: Pinot Noir
Rok: 2015
Zawartość alkoholu: 13,5%
Miejsce zakupu i cena: u źródła, 605 CZK
Jeden Komentarz Dodaj własny