Meinklang – Graupert Zweigelt 2015
Osobom bardziej zainteresowanym tzw. winami naturalnymi winnicy Meinklang nie trzeba przedstawiać (wszystkim pozostałym polecamy stronę internetową). Sama piwnica w Pamhagen jest dość magiczna, a krótka w niej wizyta przypomina nam się za każdym razem, gdy odkorkowujemy kolejne z kupionych tam win. Tym razem wybraliśmy linię Graupert (co w burgenlandzkim dialekcie oznacza „dziki”, „nieokiełznany”) i 100% Zweigelta. Nie jest to szczep kojarzący się z winami spontanicznymi, ale tak opisuje je sam producent (oprócz tego podkreślając, że wino jest niefiltrowane i wegańskie). Zaglądamy tym bardziej zaintrygowani.
I takie Zweigelty moglibyśmy pić zawsze. Wino jest zrównoważone, złożone, ale jednocześnie nieprzekombinowane. Dzieje się tu intrygująca gra między owocową pełnią i surowym ascetyzmem. Świetnie nadaje się i do kompletacji, i jako bardzo dobry partner do wielu, pewnie trochę bardziej północnych potraw. My oceniamy je na 91 (E) i 93/100 (M).
Wino ma bardzo ciemną barwę, trochę buraczaną, trochę kojarzącą się z suszoną śliwką. Wrażenie intensywności wzmaga jego nieprzejrzystość, mętność, wynikające z braku filtrowania (i całe szczęście!)
Aromat jest z jednej strony konkretny i intensywny, a z drugiej – trudny do nazwania. Owocowy, ale też dość surowy. Czerwone owoce, suszone śliwki okraszone są nutami fenolowymi oraz trochę już jednak bardziej północnym chłodem. Bardzo ciekawa gra między ascetyczną surowością i owocową pełnią.
Wino bezkompromisowo wypełnia wszystkie kubki smakowe. Wrażenia są tutaj w dużej mierze spójne z tymi zapachowymi. Wino jest mięsiste, soczyste, sporo w nim czerwonych owoców, trochę pieprzu. Nie popada też w jakikolwiek nadmiar czy brak równowagi, ale jest bardzo treściwe i na swój sposób – chyba znowu dzięki temu, że niefiltrowane – pożywne.
Metryczka
Kraj: Austria
Winnica: Meinklang
Szczep: Zweigelt
Zawartość alkoholu: 12,5%
Rok: 2015
Miejsce zakupu i cena: u źródła, 16 EUR