Burja – Noir 2016
Burja – to nie tylko wiejący z prędkością nawet 200 km/h wiatr, tak bardzo charakterystyczny dla słoweńskiej Doliny Wipawy. To również nazwa położonej w tej okolicy winnicy, założonej przez Primoža Lavrenčiča. Winnicy prowadzonej w sposób niezwykle świadomy, staranny, ale i nowoczesny. Pochodzące stamtąd, świetne Reddo gościło już na naszym blogu. A ponieważ mamy początek grudnia, teraz czas na stuprocentowe (ręcznie zbierane, niefiltrowane, poddane spontanicznej fermentacji i zamknięte na 12 miesięcy w beczce) Pinot Noir z tego samego miejsca.
Wino jest zajmujące, wymagające i intrygujące. Raczej nie aspiruje do tego, by podobać się każdemu. Nam zajęło chwilę, by dać się mu porwać, a i tak pozostawaliśmy momentami bezradni wobec jego nieustępliwej surowości i wielowymiarowości. Wino z charakterem, niezbyt ugładzone, które właściwie trudno ocenić. My ostatecznie wpisaliśmy zgodnie 90/100.
Barwa jest dość zwodnicza. Ciepła, troszkę ceglana, trochę kojarząca się z suszoną wiśnią, a trochę z powidłami śliwkowymi. Przyjemnie mętna. Zapowiada wino ciepłe i przyjemne. Jednak już w nosie okazuje się ono dość surowe. Aromat jest istotnie krwisty, mięsisty, a także odrobinę wędzony. Pojawiają się też nuty pieprzne, jak i owocowe.
Smak momentami wydaje się aż nieokiełznany czy niegrzeczny. Trudno odzwierciedlić te wrażenia za pomocą określeń pasujących do wielu innych win: wszak nic takiego nie wynika z surowszego owocu, szczypty tanin, soczystości kojarzącej się z krwistym mięsem i zwieńczonej czymś w rodzaju lukrecji. Jednak dzieje się tutaj naprawdę sporo, smak wina nie jeden ma wymiar, chociaż jednocześni momentami brakuje mu nieco głębi i wydaje się odrobinę wodniste.
Metryczka
Kraj: Słowenia
Winnica: Burja – Primož Lavrenčič
Szczep: 100% Pinot Noir
Rok: 2016
Zawartość alkoholu: 14%